CZARNISLUPSK
Dołączył: 21 Cze 2011 Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: SŁUPSK Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:50, 05 Paź 2012 Temat postu: Jaga - Lechia Gdansk Puchar Polski |
|
|
Relacja Lechii z meczu, żródło lwypolnocy.pl
Za Lechistami ostatni pucharowy wyjazd w sezonie 2012/2013, gdyż nasz zespół przegrał w rzutach karnych z Jagiellonią Białystok. W środowy wieczór, w stolicy Podlasia sektor gości zapełnił się niemal do ostatniego miejsca. Nasz zespół dopingowała grupa 273 fanatyków, wśród których było 4 braci z Gryfa Słupsk.
Ogrodzenie sektora zostało przyozdobione flagami: Lechia Gdańsk GNLS, Green Gang, Honor Wisła i Lechia, Precz z komuną anty-che, Ultras Lechia precz z komuną oraz płótnem Czarnych Słupsk, które przybyło wraz z 5 fanami tego zespołu. Oprócz tego nie zabrakło również miejsca na transparent odnoszący się do trudnej sytuacji klubowej naszych przyjaciół - „Gryf Słupsk nie zginie!”. Ponadto na płocie znalazło się płótno upamiętniające naszego małego przyjaciela, jakim był Dawid Zapisek.
Podróż do stolicy Podlasia mijała sprawnie i bezproblemowo. Kibice podróżujący autokarami zameldowali się jeszcze przed rozpoczęciem spotkania, natomiast ostatnie osoby z grupy samochodowej, która dotarła tuż przed meczem, pojawiły się w 20 minucie jego trwania. Samo spotkanie nie miało takiej oprawy, jakie powinno. Spowodowane jest to faktem, iż kibice Jagiellonii protestują wobec policyjnych nadużyć, jakie spotykają ich na stadionie, czemu biernie przyglądają się władze klubu. „Atmosfera” tworzona przez publikę, która postanowiła dalej uczęszczać na mecze przypomina rodzinny piknik, a nie spotkanie piłkarskie.
Jeżeli chodzi zaś o atmosferę wytworzoną przez przybyłych Lechistów, to trzeba przyznać, iż wywoływała tego dnia bardzo dużo uśmiechu. Jak się okazało do dopingu niekoniecznie potrzebne są bębny, które łatwo można zastąpić niezawodnym „pam para ram pam” . Po raz kolejny okazało się również, iż fani Lechii cechują się wielką kulturą, co idealnie pokazały mocno odkurzone hasła „sędzia kalosz”, „ole nie damy się” oraz „nie ma i nie będzie”. Na takim spotkaniu nie mogło również zabraknąć pozdrowień dla naszych braci z Wisły Kraków oraz przypomnienia miejscowym fanom dobrej drogi, jaką obrali fani spod Wawelu. Nie obyło się również bez wytknięcia białostocczanom nowych znajomości, które w głównej mierze powstały z naszego powodu.
Jak się okazało środowego wieczoru, w Białymstoku pojawiła się spora grupa prawdziwych fanów Grzesia Rasiaka, który był wspierany fanatycznym dopingiem przez cały czas swojej gry. Jak pokazał czas, przyniosło to wymierne skutki, gdyż nasz napastnik wreszcie się przełamał i zdobył pierwszą bramkę w barwach Lechii, w prawdzie dopiero w serii rzutów karnych, ale gol to gol. Grzegorz nie pozostał bierny i odwdzięczał się swoim najwierniejszym kibicom częstymi podziękowaniami, skierowanymi w stronę sektora gości.
Niestety tak skuteczni, jak nasz napastnik, nie byli koledzy z zespołu i Lechia przegrała w serii rzutów karnych, odpadając z rozgrywek Pucharu Polski. Po spotkaniu piłkarze Lechii, którzy zostawili tego dnia wiele zdrowia, nie zapomnieli o kibicach, podchodząc i dziękując za wsparcie. Krótką wymianę okrzyków zakończyli nasi piłkarze hitowym tego dnia „pam para ram pam”.
Ostatnio zmieniony przez CZARNISLUPSK dnia Pią 9:51, 05 Paź 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|